Translate

sobota, 6 lipca 2013

ROZDZIAŁ 1

Więc nadszedł ten dzień w którym mama zdecydowała się bym zamieszkała z nią w Londynie. Do tej pory mieszkałam z ciocią – Żanetką. Bardzo ją lubię i naprawdę nie chcę się od niej wyprowadzać. Na szczęście Aśka wyprowadzi się ze mną. Będziemy mieć prywatnych nauczycieli, haha. Aż wierzyć się nie chce, że przez głupią zachciankę mamusi mam przez ostatnią klase uczyć się w domu. I do tego mam mieszkać z jakimś zespołem! Pewnie rozpieszczeni lalusie. Na szczęście jestem na takich odporna. Nie chcę ich z góry oceniać, ale podejrzewam, że tak jest.
-A ty nad czym się tak zastanawiasz lamusie? – zapytała Aśka. Swoją drogą nie wiedziałam ze jest w moim pokoju.
-Matko.. wystraszyłaś mnie! Zwariowałaś? Jak długo tu jesteś? Spakowana jesteś? – zasypałam ją pytaniami, jak to ja.
-Oczywiście że spakowana, za 3 godziny mamy samolot przecież. – odpowiedziała łagodnie.
-Trudno będzie mi pożegnać się z Żanetką.. Do tego nie wiem jak mama zareaguje na moje palenie. – mówiąc to wyszłam na balkon z zamiarem zapalenia papierosa.
-Spokojnie, za kilka tygodni kończysz 18 lat, masz prawo robić co ci się podoba. A z Żanetą będziesz się spotykała. Po za tym jest skajpaj, nie może być tak źle. Swoją drogą dziwi mnie takie twoje podejście. Przecież jesteś optymistką! – wykrzyczała ostatnie zdanie z radością Asia.
-Wiem. Muszę się ogarnąć :D Wiesz ze podobno ten zespół z którym mamy mieszkać to niezłe ciacha? – spytałam
-Większość Brytyjczyków to ciacha. Widzę że już się pozbierałaś po Aleksie, prawidłowo, bo to kutas był!
Wybuchnęłyśmy głośnym śmiechem. Po chwili zawołała nas Żaneta.
-SKOŃCZCIE PALIĆ, BO SAMOLOT WAM UCIEKNIE!! – krzyknęła ze śmiechem
Jak kocha to poczeka! – powiedziałam równo z Asią po czym złapałyśmy się za małe paluszki (jak mówimy coś w tym samy czasie to tak robimy) i zaczęłyśmy się śmiać.
Na lotnisku
Musimy iść na odprawę.. – powiedziałam do cioci z łzami w oczach.
Nie płacz głuptasie! Przyjadę na twoje urodziny – po wypowiedzeniu tego pocałowała mnie w policzek i życzyła powodzenia z szukaniem chłopaka (WTF).
Z Asią było podobnie.
Samolot Warszawa – Londyn startuje za 10 minut.
Wydobył się głos. To koniec. Koniec z Polską. No przynajmniej na jakiś czas.
-To my idziemy Żaneta, kochamy cię i się nie żegnamy bo wiemy że się niedługo spotkamy! – powiedziała Asia.
Złapałyśmy za walizki i pognałyśmy w stronę odprawy. Miałyśmy szczęście że reszta rzeczy już była w Londynie, gdyż  wcześniej były zabrane.
-Lecimy do Londynu! Zajebisty początek wakacji! – powiedziałam do Aśki jak byłyśmy już w samolocie.
-Bez kitu. A powiedziałaś chociaż Aleksowi że się wyprowadzasz? – spytała
-Nie – odpowiedziałam krótko.
Aśka patrzyła się na mnie jeszcze przez chwilę po czym obróciła się na drugi bok. Nie lubiła go, ale kazała mi powiedzieć mu o tym że najprawdopodobniej nigdy już się nie zobaczymy. Ale ja nie posłuchałam jej. Nie chcę mieć z nim żadnego kontaktu. Nie po tym co mi zrobił.
3 godziny później
Trwa przygotowanie do lądowania, proszę zapiąć pasy bezpieczeństwa
Po tym głosie płynącym z ust stewardessy postanowiłam obudzić Aśkę, która oczywiście musiała zasnąć.
-ZOSTAW MNIE ZBOCZUCHU JEDEN!! – wykrzyczała Aśka na cały samolot.
Wybuchnęłam śmiechem.
-Nie śmieszne Maddie, serio! – powiedziała do mnie z miną jakby miała mnie zabić.
-A mnie śmieszy, hahahaahahahaha – śmiałam się tak głośno, że reszta pasażerów się obudziła. Przyznam że powinni mi za to dziękować bo by zaspali lądowanie, ale oni oczywiście nic nie potrafią docenić.
Lądowanie poszło nam sprawnie, bez rzygów ani bólu głowy – dziwne :o
Jak wyszłam z samolotu pierwsze co zrobiłam to włączyłam mojego ślicznego białego iPhona.  Zauważyłam, że dostałam 4 sms.3 Od Aleksa.. ja pierdole.. pisał, że wie że się wyprowadziłam i że mnie kocha i mnie będzie szukał bla bla blaa.. ja mu nie wybaczę.
Jeden sms był natomiast od kochanej mamusi, czujecie ten sarkazm? Kocham ją oczywiście ale mam do niej żal o to że mnie zostawiła w Polsce, a jak już się odnalazłam i spodobało mi się życie bez niej zażyczyła sobie bym z nią zamieszkała w Londynie. Pewnie czekała aż języka się nauczę.. mogłam się nie uczyć.
„Kochanie mam ważne spotkanie w sprawie koncertu chłopców, mogę się spóźnić. Proszę poczekaj z Asią na lotnisku. Kocham cię, mamusia”
Uff przynajmniej możemy na luzie iść zapalić.
-Mordeczko idziemy zapalić – poinformowałam Aśkę kierując się z moją walizką na powietrze.
-uuu chcesz podpaść mamusi od razu pierwszego dnia? Podoba mi się to!
-nie chcę, napisała że się spóźni, więc możemy iść, spokojnie.
Wyszłam na zewnątrz i uderzyła mnie fala chłodnego powietrza – Londyn. Nie było wcale pochmurnie, była piękna pogoda tylko zimna.
-to jak kochanie moje, podoba ci się Londyn, czy dalej chcesz wracać do Polski? – spytała Asia wdychając dym głęboko w płuca.
-mordeczko, wiesz że nie wrócę do Polski. Aleks.. jestem na niego skazana będąc w Warszawie. Tutaj wiem że mogę spokojnie o nim zapomnieć.  – powiedziałam po czym podpaliłam papierosa.
-Witam, to ty jesteś Maddie Ferd? – spytał mnie wysoki gruby facet, chyba z jakieś ochrony.
-Tak. – odpowiedziałam.
-A ty młoda damo nazywasz Joanna Kallach? – zapytał, po czym ja pocisnęłam beke ze słów „młoda damo”
-Tak. – odpowiedziała po czym spojrzałyśmy się na siebie jak na jakieś debilki.
-Poproszono mnie bym zaprowadził was do Anny i zespołu. Oni tu nie wejdą, bo fanki, fotoreporterzy, rozumiecie mnie prawda? – odpowiedział łagodnie.
-Luzik, ale jak nas poznałeś? – zdziwiona zapytałam go.
-Usłyszałem słowa po polsku.
-dobrze, a jak masz na imie? – zapytałam jak gdyby nigdy nic.
-Martin.

-Dobrze Martin, ja jestem Maddie, jak wiesz, a to Aśka. Prowadź do mamusi mojej kochanej – znowu sarkazm.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Krótki, ale już w 2 no.. może 3 będzie się działo. Mam nadzieje, że wam się podoba.

buziaki Duśka xoxo

BOHATEROWIE

Nie widzę sensu w opisywaniu bohaterów. Napiszę tylko wygląd.

Maddie Ferd - główna bohaterka.
wygląd: długie pocieniowane włosy koloru bardzo jasnego brązu, grzywka jako znak rozpoznawczy, niska, szczupła.
Joanna Kalach - przyjaciółka głównej bohaterki.
wygląd: średni wzrost, włosy koloru blond, szczupła.
Anna Ferd - matka głównej bohaterki, manager zespołu One Direction.
wygląd: szczupła, średniego wzrostu kobieta o farbowanych i falowanych długich blond włosach.
Aleks - był chłopak głównej bohaterki.
wygląd: włosy krótkie koloru brązu, grzywka schowana pod full capem, szczupły, wysoki.
Louis Tomlinson, Harry Styes, Liam Payne, Niall Horan, Zayn Malik - ich nie trzeba opisywać.

----------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam, jestem Duśka i właśnie zaczynam swoją przygodę z blogiem o 1d! jest to mój pierwszy blog, więc proszę o wyrozumiałość jak rozdziały będą drętwe, gdyż z czasem się poprawię!

buziaki Duśka xoxo ♥